Adresaci: Jean Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej & Antonio Tajani, przewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nasz kraj, nasz wybór #OurCountryOurChoice
Nasz kraj, nasz wybór #OurCountryOurChoice
Czy 17 osób (piętnastu sędziów i dwóch skarżących się mężczyzn) może spowodować, że prawo do zawarcia małżeństwa przez osoby tej samej płci zacznie obowiązywać w całej Unii Europejskiej?
Czy to możliwe, że złamane zostaną kompetencje poszczególnych krajów UE do decydowania w tej sprawie?
Nawet tych, gdzie mamy do czynienia z konstytucyjną ochroną małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, tak jak w Polsce?
Niestety wydaje się to w tej chwili bardzo prawdopodobne.
5 czerwca 2018 roku Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł w sprawie Adriana Comana. Adrian Coman jest obywatelem rumuńskim i dyrektorem Fundacji Arcus, która finansuje ruch LGBT na całym świecie. W 2012 roku, Fundacja ta przekazała Departamentowi Stanu USA 1 mln USD na promowanie praw osób LGBT na całym świecie. W 2010 roku Adrian Coman i jego partner, obywatel USA Robert Claibourn Hamilton, zawarli związek małżeński w Belgii. Mimo że ustawodawstwo rumuńskie uznaje za małżeństwo wyłącznie związek jednego mężczyzny i jednej kobiety, mężczyźni domagali się przyznania im statusu małżonków w Rumunii.
Kiedy rumuński urząd stanu cywilnego odmówił, Adrian Coman pozwał rumuński rząd za naruszenie prawa do swobodnego przemieszczania się w UE. Sprawa trafiła przed Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Trybunał wydał orzeczenie nakazujące państwom członkowskim, których ustawodawstwo nie przewiduje możliwości zawierania małżeństw przez osoby tej samej płci, uwzględniać fakt zawarcia takiego małżeństwa w kraju, którego ustawodawstwo taką możliwość dopuszcza. Oznacza to, że powołując się na Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej Trybunał otwiera drogę aktywistom ruchu LGBT do domagania się respektowania wszystkich praw wynikających z faktu zawarcia przez nich związku małżeńskiego (m.in. prawa do adopcji dzieci) we wszystkie państwa unii, w tym w Polsce.
Decyzja w sprawie Adriana Comana wpływa na ustawodawstwo małżeńskie i rodzinne w całej Unii. Jeżeli państwa członkowskie zostaną w ten sposób zmuszone do uznania małżeństwa osób tej samej płci, nawet jeśli ich ustawodawstwo takich związków nie uznaje, będzie to zagrożenie dla suwerenności państw członkowskich, prawnej ochrony małżeństwa i zasady kompetencji krajowych w sprawach jego definicji.
Siedem z 28 państw członkowskich, chroni małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny w swoich konstytucjach, są to Bułgaria, Chorwacja, Łotwa, Litwa, Węgry, Polska i Słowacja. W 14 krajach małżeństwo zdefiniowane jest jako związek kobiety i mężczyzny na poziomie ustaw zwykłych. Jeśli orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości będzie wymagało od państw członkowskich, niezgodnie z ich własnym ustawodawstwem, uznawania związków małżeńskich osób tej samej płci, zawartych za granicą, spowoduje to chaos prawny zamiast harmonizacji prawa, która miała być celem UE.
Istnienie dwóch definicji małżonka lub małżeństwa, jednej ustanowionej na szczeblu krajowym i zgodnie z demokratycznymi proceduarmi państwa prawa i drugiej „importowanej” z innych państw członkowskich stworzy chaos i konflikty norm prawnych do tego stopnia, że nawet konstytucyjna ochrona małżeństwa może być zagrożona.
Dziś w Unii Europejskiej żyje 508 milionów ludzi.
Czy to możliwe by 17 osób miało prawo zmienić definicję małżeństwa dla wszystkich?
Co wtedy z gwarantowanymi traktatowo krajowymi kompetencjami w zakresie legislacji związków małżeńskich i rodziny w Unii Europejskiej?
Tego rodzaju podważanie krajowych (włącznie z tymi chronionymi w konstytucjach) definicji małżeństwa oraz wydawanie wyroków mających na celu obejście suwerennych procesów demokratycznych jest nie do przyjęcia w zjednoczonej Europie. Europie, która miała przecież opierać się na wartościach wolności, demokracji i rządów prawa.